Pierwsze in vitro
W 1978 roku, w Wielkiej Brytanii, urodziła się Louise Joy Brown. Pierwsze dziecko poczęte metodą in vitro. Od tamtej pory w ten sposób przyszło na świat ponad 5 milionów ludzi. To tyle, ile mieszkańców liczą razem wzięte Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk i Radom.
Robert Edwards i Patrick Steptoe już kilka lat wcześniej nauczyli się z powodzeniem pobierać komórki jajowe i zapładniać je poza organizmem kobiety. Problemem było umieszczenie ich z powrotem w macicy tak, aby cały proces zakończył się ciążą. Kluczem okazała odpowiednia, jak najmniej inwazyjna, stymulacja hormonalna. W końcu udało się.
Narodziny Louise były wielkim wydarzeniem. Gazety oferowały tysiące funtów za informacje z życia rodziny Brownów. W dniu porodu w szpitalu został ogłoszony fałszywy alarm bombowy. Telefon z groźbą wykonał najprawdopodobniej dziennikarz, chcący zrobić zdjęcie mamy Louise, gdy będzie wychodzić ze szpitala podczas ewakuacji.
Całe to zamieszanie nie zniechęciło jednak państwa Brownów. Kilka lat później, także dzięki metodzie in vitro, urodziła się Natalie. Obie siostry mają już swoje dzieci, poczęte w 100 proc. naturalnymi metodami.
A jak początki in vitro wyglądały w naszym kraju? Pierwszego udanego zabiegu dokonano w 1986 roku. Rodzina przez długi czas wolała pozostać anonimowa. Magda zdecydowała się ujawnić publicznie dopiero w wieku 25 lat. Powód był prosty: bardzo chciała poznać profesorów, dzięki którym przyszła na świat.
Szacuje się, że w Polsce każdego roku rodzi się około 5 tysięcy dzieci poczętych metodą in vitro. Stanowi to aż 1,5 proc. wszystkich urodzeń.